Jednym z podstawowych sposobów łagodzenia zmian klimatycznych jest zwiększanie ilości terenów zielonych w miastach. Niestety nie idzie to w parze z coraz większym zagęszczeniem zabudowy. W tej sytuacji naturalnym rozwiązaniem wydaje się umieszczanie powierzchni biologicznie czynnej na budynkach.
Obecnie w wielu europejskich miastach wprowadza się przepisy nakładające obowiązek tworzenia dachów zielonych na nowo powstających budynkach. Czasem wymóg ten obejmuje również obiekty istniejące, w których prowadzone są prace remontowe. Takie regulacje funkcjonują już m.in. w Niemczech i Szwajcarii. Nowy budynek z dachem płaskim nie może powstać bez umieszczenia na nim zieleni również w Danii i we Francji. Nawet nasi najbliżsi sąsiedzi, Czesi i Słowacy, wprowadzają odpowiednie zapisy w planach zagospodarowania przestrzennego oraz programy wsparcia finansowego dla takich inwestycji. We wrześniu 2019 roku główny architekt Krakowa przygotował wstępny projekt wytycznych do ich tworzenia, które umożliwią powstawanie w tym mieście budynków z bujną roślinnością: wysokimi krzewami, a nawet drzewami. Także Wrocław planuje wprowadzenie nowego programu wspierającego budowę dachów zielonych, ponieważ dotychczasowe rozwiązanie funkcjonujące od 2015 roku nie przyniosło spodziewanego efektu.
Przeniesienie powierzchni biologicznie czynnej na stropy umożliwia bardziej efektywne zabudowanie działki, ale może też stworzyć dodatkowe przestrzenie do komercjalizacji. Bogato zazielenione ogródki lokatorskie na wyższych kondygnacjach to doskonały sposób na sprzedaż dodatkowych powierzchni i podniesienie splendoru najdroższych apartamentów. Niemieckie badania przeprowadzone w latach 1999–2005 wykazały, że w tym czasie nieruchomości z dachami zielonymi osiągały ceny wyższe o 82 euro za m².
Poza tym należy pamiętać o zaletach, takich jak:
Na dachach zielonych wyjątkowo szybko i łatwo można zauważyć wszystkie błędy popełnione zarówno na etapie projektowania oraz doboru materiałów, jak i na etapie wykonania. Aby ich uniknąć, warto korzystać z gotowych rozwiązań systemowych, a w przypadku konstrukcji nietypowych powierzyć prace wyspecjalizowanej firmie. Najbardziej newralgicznym elementem jest podłoże wegetacyjne. W świetle obowiązujących przepisów każde podłoże stosowane w procesie budowlanymi musi być dopuszczone do obrotu przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zezwolenie takie uzyskuje się w toku żmudnego procesu i jest związane z wykonaniem specjalistycznych badań w akredytowanych laboratoriach oraz uzyskaniem pozytywnej opinii odpowiednich instytutów.
W związku z tym wielu wykonawców proponuje zastosowanie ziemi polnej lub, co gorsza, pochodzącej z wykopu pod fundamenty budynku. Rozwiązanie takie nie tylko narusza obowiązujące przepisy, lecz także prowadzi do problemów w funkcjonowaniu ogrodu.
Zawarte w ziemi mineralnej frakcje ilaste są z czasem wypłukiwane i zatykają system drenażowy, co doprowadza do powstawania zastoisk wodnych, zamierania roślinności, a w skrajnych przypadkach – nawet przeciążenia stropu. Innym błędem jest stosowanie substratów zawierających gruz budowlany. Przylegające do cegły rozbiórkowej fragmenty zaprawy i tynków, zawierające wapno, podnoszą pH podłoża i utrudniają lub uniemożliwiają wzrost roślin, a wypłukane – blokują odpływy dachowe i włókniny filtracyjne. Zmurszała cegła z czasem ulega erozji i uwalnia pyły zatykające warstwę filtracyjną, co prowadzi do zagęszczenia podłoża.
Kolejnym problemem wynikającym ze stosowania ziemi polnej lub zawierających ją substratów mogą być zwiększone nakłady na pielęgnację wynikające z wyrastania z pozostałych w podłożu pędów i nasion roślin niepożądanych, powszechnie uważanych za chwasty.
Dziś jedynymi produkowanymi w Polsce substratami, które nie zmieniają w sposób istotny właściwości i zapewniają optymalne warunki dla rozwoju roślin, są substraty wulkaniczne. Podłoża produkowane na bazie rzadkiej, wydobywanej na Dolnym Śląsku, porowatej skały – tufu bazaltowego – i wysokiej jakości składników organicznych cechują się doskonałymi parametrami i niespotykaną czystością biologiczną. Ich przydatność do budowy dachów zielonych potwierdzają nie tylko zezwolenie wydane przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz pozytywna opinia Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, lecz także badania gwarantujące ich zgodność z powszechnie stosowanymi w Europie wytycznymi FLL (niemieckie Stowarzyszenie Badania, Rozwoju i Kształtowania Krajobrazu). Potwierdzają to również zagraniczni dostawcy rozwiązań systemowych do dachów zielonych, którzy chętnie wpisują je jako jeden z elementów układu warstw własnych systemów oraz oferują je pod swoją marką zarówno w Polsce, jak i krajach ościennych, a także dziesiątki zrealizowanych inwestycji.
reklama